mkonwicki (2012-12-24) Ocena: 6 Wojtek Bońkowski twierdzi, że pasuje do śledzia. Ja tego jeszcze nie wiem. Choć może jak ta notka pojawi się na głównej stronie, to już będę to wiedział. Importer napisał, że pasuje do kremowych makaronów (???), ryb i białego mięsa. Sprawdzimy. Na stojaka pasowało mi do siebie samego, ale kierunek śledziowy może być słuszny. Nie kupuję zbyt często białych pinotów, może zbyt mało piłem dobrych, albo, co bardziej prawdopodobne jakieś dobre piłem, ale nie pamiętam. Ten mi smakował, nie był przesadnie aromatyczny, co często w przypadku takich win kojarzy mi się z mdłymi klimatami. Fajna kwasowość ładnie towarzyszy lekkości, ale nie cienkości. Prosty winiacz, ale w tej swojej prostocie nieprostacki. @Vininova/Wielki Kiermasz Winicjatywy
star (2012-12-24) Ale to nie jest biały pinot tylko szary, jak Gandalf;-) Byliście już może w kinie na Hobbicie? Mi Mama, a w zasadzie to mojemu siostrzeńcowi książkę kupiła. Mam nadzieję, że lżej się ją będzie czytało niż Książkę Twarzy Marka Bieńczyka, którą to ja dostałem na Gwiazdkę. Ciężka sprawa, może nie jak Twierdza Saint Exuperry'ego czy Gra Szklanych Paciorków Hessego, ale wymagająca lektura, jak z niektórymi winami. Ale do takich win pewno ten Pinot Grigio nie należy. Cieszy mnie powrót na SW win Mezzacorony, którymi kiedyś się zapijałem. Dobra do kooperatywa z Trentino. wino14214#45990
star (2012-12-24) A do śledzia to mi się wydaje, że musi być sporo owocowości i trochę cukru resztkowego, dlatego szampan czy riesling miewają się dobrze, a już taki muskadet niekoniecznie wino9168#45948 jak widać, a na pewno nie każdy. A w tym Pinot Grigio to jakiś cień cukru uświadczysz? Dziś Wigilia wszak, choć ja pewno trzeźwy jak świnia pozostanę, choć postaram się odezwać ludzkim głosem. Posiadanie i jazda samochodem to chyba ostateczny krok w kierunku astynencji (pralinka) ;-) No chyba, że takiego jak na fotce:-) O ile tam w beczkach śledzie nie jadą, a wino;-) wino14214#45992
mkonwicki (2012-12-25) Jeszcze go do śledzia nie sprawdziłem, ale mi w tym kontekście podchodzą wina bez cukru resztkowego. wino14214#46022
star (2012-12-25) Mi kontrast dobrze się zgrywa - słoność śledzia i cukier wina. wino14214#46023
mkonwicki (2012-12-25) Ja wolę po śledziu poczuć świeżość, przepłukać się, usta zresetować, coś kwaśnego mi pasuje. Coś jak polewanie cytrynką rybki. wino14214#46025
star (2012-12-25) To, że kwas jest niezbędny, co do tego nie ma dwóch zdań. Jedynie zwracam uwagę, że wina taniczne i pozbawione kwasowości wywołują pewien dysonans. Cukier wg mnie nie przeszkadza, a ładnie kontrastuje. Nie mówię tu o jakichś Auslese, ale o zwykłych niemieckich winach typu Kabinett, gdzie zwykle trochę cukru resztkowego jednak zostaje. Myślę, że np. takie Plant Nantais by pasowały, a zdziwiłem się, że niektóre Muscadety (pełniejsze i bardziej ekstraktywne) wcale aż tak ani do śledzia, ani do ostryg nie pasują. Choć może kluczowy był w tych wypadkach właśnie brak, ew. niedomiar kwasu. wino14214#46027
mkonwicki (2012-12-30) Do śledzia nie sprawdziłem. Do smażonego bałtyckiego dorsza z pieczonymi ziemniakami ok, ale bez szału. Za to do galaretki pomarańczowej (takiej z wyciśniętego soku z pomarańczy i mandarynek, z syropem z agawy) super!. Jakoś fajnie ta pomarańczowa lekka goryczka w posmaku schodziła się z winem. Nie wiem jak to zadziałało, ale byłem zaskoczony, że jest tak dobrze. wino14214#46088
mkonwicki (2012-12-30) Właśnie przetestowałem ze śledziem. Sstar: miałeś rację. Było ok, ale faktycznie ciut słodyczy by pomogło, tym bardziej, że śledź był dość mocno słony. Było ok, ale bez szału. wino14214#46089
star (2012-12-30) Pewno wszystko zależy od śledzia;-) Ew. sposobu jego przygotowania. Nawet sposób odmoczenia. Moja siostra moczy długo i namiętnie, zmieniając wodę kilka razy, mama z kolei mniej i słoniej wychodzi. Do tego siostra zmiękcza smaki, dodając jabłka czy gruszki, u mamy solo cebulka, a z domowej tradycji śmietana... ale tego to już żadne wino nie zdzierży więc tych śmietanowych nie próbuję w winem łączyć, a jedynie z ziemniakami. Niestety siostra w mundurkach, a ja mundurki pożeram i znowu problem dla wina, bo gorzko, gorzko. Mama z kolei zwykłe ziemniaki, a wiadomo, że nie ma jak ziemniak, jeśli trzeba wyczyścić paletę, czyli cleanse the palate;-) wino14214#46090